
Reportaż ślubny Agata i Tomasz
Luz i uśmiechy
Już podczas pierwszych ustaleń zdajemy sobie sprawę z tego, czego możemy spodziewać się na ślubie i weselu. Z otwartymi ustami słuchamy jak opowiadacie nam o swoich planach i wizji, a później z jeszcze większą radością patrzymy na realizację. Wiedzieliśmy, że u Agaty i Tomka będzie pięknie. Na samym wstępie dowiedzieliśmy się, że Parze Młodej zależy na radosnych, barwnych fotografiach oraz że nie przeszkadzają im głupie miny i możemy się spodziewać wygłupów (spoiler – nie rozczarowaliśmy się). A wszystkim, którzy czytają ten opis, życzymy takiego podejścia do życia, bo moment wcale nie był prosty (było to ostatnie wesele, które mogło odbyć się w roku 2020). W dodatku ze wstępnych informacji przekazywanych nam przez Agatę i Tomka dało się odczuć to, że niesamowicie ważni są ludzie, którzy ich otaczają (co potwierdzało się na każdym kroku) oraz że bardzo dużo wysiłku zostało włożone w dekorację sali i florystyczną oprawę tego wydarzenia.
Suknia i garnitur
Elegancka, dziewczęca, koronkowa sukienka z plisowanym dołem. To idealne połączenie, w którym pięknie zaprezentowała się nasza Panna Młoda. Jeśli strojne suknie, warstwy tiulu i błyszczące tkaniny to nie Wasz klimat, Agata udowadnia, że w dniu swojego ślubu można postawić na styl, w którym się świetnie czuje i robić efekt wow. Długie rękawy sukni to świetny pomysł na wiosenny lub jesienny ślub. Są niezwykle eleganckim i ciekawym elementem, a dodatkowo mogą zastąpić bolerko lub narzutkę (które często mocno zakrywają górę sukni).
Szary garnitur w kratę, kamizelka i mucha. Zestaw idealny! Garnitury w kratę mają specjalne miejsce na naszej liście eleganckich ubiorów dla Pana Młodego. To klasyczne zestawienie zawsze wygląda dobrze, a dodatkowo jest bardzo fotogeniczne 🙂 Jako uczestnicy wielu ślubów, z radością obserwujemy zmiany w męskiej modzie ślubnej i radujemy się, że że wybór wzorów, faktur i kolorów jest coraz szerszy, a panowie chętnie sięgają po coś innego niż klasyczna czerń czy niebieski.
Życzenia – wzruszające
Często widzimy życzenia ślubne, ale dawno nie widzieliśmy tak wzruszających. Absolutnie wszyscy zostali mocno przytuleni. Nie brakowało łez wzruszenia i niesamowitych uśmiechów. A z racji obowiązujących tego dnia obostrzeń, mogliśmy przeżyć ten wulkan pozytywnych emocji dwa razy! 😊 Jedne przed Urzędem Stanu Cywilnego, a drugie przed wejściem do restauracji / sali weselnej Ucieranie Treści w Pruszkowie.
Dodatki od Woodpecker
Na oddzielny akapit zasługuje Gosia i Zuzia z The Woodpecker http://thewoodpecker.pl/ Zadbały nie tylko o bukiet ślubny, ale o całą spójną dekorację sali. Sala Ucieranie Treści jest niesamowitą bazą, ale piękne dekoracje kwiatowe nadały całości niepowtarzalny klimat. Odcienie różu, fioletu i żółci, chłodna zieleń – wszystko idealnie pasujące do otoczenia (w tym ciekawych krzeseł sali). Dziewczyny w dekoracjach i bukiecie przemyciły nawet ozdobną kapustę – kto wypatrzy który to kwiat? 🙂
Czy zawsze duet?
Nie, nie zawsze pracujemy w duecie. Przedstawiamy Wam różne pakiety do wyboru i to do Was należy decyzja. Natomiast prawdą jest, że w większości decydujecie się na obszerniejszy pakiet. To czym różnią się od siebie dane pakiety, to temat rzeka, natomiast te z jednym fotografem też często trafiają do publikacji na naszej stronie. Tak jest i w tym wypadku, gdzie Krzysiek pracował sam. Technicznie najtrudniejszym momentem w fotografowaniu samemu jest ustawienie lamp na sali. W krótkim czasie (najczęściej nie jedząc pierwszego dania ☹) trzeba dynamicznie zgromadzić informacje o sali, o oświetleniu, które ma zespół/dj, o temperaturze tych świateł i wielu innych parametrach. Podczas pracy w duecie ustawienia możemy testować wzajemnie na sobie, a w pracy samemu potrzebujemy dodatkowego wsparcia osób trzecich. Na szczęście wsparcie Krzysiek otrzymał od Gości – dziękujemy i serdecznie pozdrawiamy!
Ucieranie Treści Pruszków
To chyba pierwszy raz, kiedy szerzej opisujemy salę weselną, ale stwierdziliśmy, że będziemy chwalić wszystkie dobra rozwiązania, które napotkamy na naszej drodze. Ucieranie Treści to dawna fabryka kredek z bogatą historią. Sama nazwa pochodzi od żargonowego określenia procesu rozdrabniania grafitu, czyli ucierania treści. Miejsce zostało fantastycznie zaaranżowane, pozostawiając surowe czerwone cegły i niesamowity klimat dawnej fabryki. Znajdziemy tam także wiele starych fotografii, które zabiorą nas w podróż w czasie (swoją drogą, bardzo dobrych technicznie fotografii). W dodatku sala posiada antresolę, dzięki czemu oświetlenie sali mogliśmy wprowadzić na jeszcze wyższy poziom.
Zimne ognie, wodzirej i gromkie sto lat
Mimo że koordynacja gości podczas zimnych ogni nie zawsze należy do najprostszych, to wręcz uwielbiamy ten fragment wesela. O tym jak zorganizować taką fotografię pisaliśmy tu: [LINK], a realizację możecie zobaczyć poniżej. Kluczem do pięknego efektu jest długość zimnych ogni – długie dają więcej światła i palą się dłużej, dzięki czemu mamy więcej czasu na spokojną pracę. Tym razem mieliśmy jeszcze szczęście – wodzireja, który pomagał na każdym etapie wesela. Nie zabrakło go także na zimnych ogniach. Dzięki temu usłyszeliśmy jedno z najgłośniejszych „sto lat” w naszym życiu, a i uśmiechów było znacznie więcej. Miłego oglądania!