Nasz wymarzony ślub
Od początku wiedzieliśmy, że mamy do czynienia z bardzo niepowtarzalnym ślubem. Już podczas sesji narzeczeńskiej https://refleksyjni.pl/gozdzikowe-bagno-celestynow-sesja-narzeczenska/ gdy dyskutowaliśmy sobie o wizji ślubu, wiedzieliśmy, że mamy ze sobą dużo wspólnego. Przede wszystkim zauważyliśmy, że zostanie zorganizowany według własnej wizji, spełniając marzenia i wyobrażenia Pary Młodej o tym ważnym dniu, a uwierzcie, że nie jest to takie łatwe 🙂 W dodatku wizja okazała się wyjątkowo piękna, przerodziła się w niesamowite kadry oraz mega dobrą zabawę.
Dynamiczne przygotowania ślubne
A wszystko zaczęło się bardzo dynamicznie, a zarazem spokojnie. Martyna i Tomek wiedzieli, że to ich ważny dzień i na pewno wszyscy na Nich poczekają 🙂 Przygotowania, mimo wydawałoby się małej ilości czasu, pomieściły bardzo dużo zadań. W kilka minut wyczarowany został przepiękny wianek, serio! Zobaczcie ten wianek! Do tego przypalane były wstążki w bukietach, kręcone włosy, a nawet… myty był samochód 🙂 A obrączki dalej posiadały… metki 🙂 Wcześniej przygotowany plan imprezy właśnie się drukował. Wszystko bez stresu i niepotrzebnego zamartwiania.
Dodatki, koty, kwiaty i suknia
Jesteśmy pewni, że na zdjęciach zwrócicie uwagę na te same elementy, którymi my się zachwycaliśmy. Po pierwsze – niesamowite rasowe koty, a każdy z nich posiadał niezwykłe hipnotyzujące oczy. Po drugie własnoręcznie zrobione bukiety (przy dużej pomocy mamy). Zachwyt był tak duży, że pozwoliliśmy sobie na dodatkowe pytania, odnośnie pochodzenia kwiatów. Okazało się, że jeśli ma się talent, wiele z nich można znaleźć na pobliskich łąkach. Wyjątkowe były jeszcze dwa bardzo ważne elementy – uszyte przez Mamę Martyny suknie ślubne oraz spokojnie pijący sobie kawę Tomek 🙂
Miłość do wszystkich
Trochę uprzedzimy bieg wydarzeń. Mimo, że jako Refleksyjni, wszystkie wpisy piszemy w liczbie mnogiej, aby utrzymać naszą konwencję wpisów, nie na każdym ślubie jesteśmy w dwójkę. Na tym obecny był sam Krzysiek i wyobraźcie sobie zdziwienie, gdy okazało się, że z często kilkunastoosobowego stołu obsługi był sam 🙂 (oczywiście nie licząc obsługi sali). Na weselu nie było filmowców, co z racji tego, że robimy dużo zdjęć, zdarza się nam dość często, nie było ekip fotobudki, drink baru, ale też co zaskoczyło nas najbardziej, zespół został zastąpiony przez… 7 godzinną playlistę na Spotify, wodzirejem został świadek, a mimo to i może właśnie dlatego ogień na parkiecie ciągle się palił. W tytule akapitu napisaliśmy „Miłość do wszystkich” i do tego właśnie zmierzamy. Jako jedyny człowiek ekipy traktowany byłem zupełnie wyjątkowo. Siedziałem razem z Gośćmi przy jednym stole, dzięki czemu usłyszałem niesamowicie wiele historii o tym jak Martyna i Tomek są wyjątkowi, o tym jak fantastycznie traktują ludzi (i koty :D), co widać było na każdym kroku. Z troską padały pytania czy niczego mi nie brakuje, słuchałem wesołej rozmowy z Księdzem w Zakrystii oraz widziałem jak przytulani są rodzice i dziadkowie. Widziałem też, że Goście którzy przyszli tylko złożyć życzenia pod Kościołem, zostali do końca imprezy 🙂
Instax zamiast fotobudki na Twój ślub
Obiecujemy, że niebawem opublikujemy wpis o fantastycznej alternatywie dla fotobudki, czyli aparacie Instax 🙂 W tym wypadku niezwykle popularną strefę zdjęć zorganizowali sami Państwo Młodzi, a przygotowane klisze zostały wykorzystane w 100%. Prócz aparatu została zorganizowana piękna strefa z miejscem na przypięcie zdjęć oraz urocza ścianka. Profeska! Tego dnia wszystko było zaplanowane.
Piękne ozdoby ślubne
Prócz strefy na zdjęcia, należy wymienić wszystkie ozdoby, które pojawiły się tego dnia. Wszystkie kwiaty, domek na prezenty, wiszące serca, mnóstwo genialnych kompozycji kwiatowych, a niektóre z nich były nawet podświetlane. Mamy nadzieję, że nasze zdjęcia oddały chociaż część z tego klimatu, bo był wyjątkowy i niepowtarzalny. Nas zauroczył, bo koty i wiele kwiatowych dekoracji, to klimaty bliskie naszym sercom 🙂